Witam w pierwszym wydaniu Muzycznych Newsów czyli MEWSÓW :) Forma tej działalności będzie pewnie nie raz i nie dwa zmieniana więc się nie przejmujta. Obiecuję, że znajdzie się coś dla każdego! Jako, że dopiero zaczynam, to wrzucam rzeczy, które wyszły ogólnie OSTATNIO, a nie w ostatnim tygodniu czy dwóch i na pewno nie wrzucę WSZYSTKICH bo nie o wszystkich wiem. Liczę tu na was i wasze PW z propozycjami. Pierwszy numer czas więc zacząć:
Co ostatnio wyszło?1. Tede – Glam Rap / Fuck TedeData wydania: 24 czerwca
Wytwórnia: Wielkie Joł
Długość: 116 minut
Ocena wg Onet.pl: 4/5
Ocena wg Interia.pl: 7/10 Tedego nie trzeba chyba przedstawiać. Całkiem ciekawa płyta. Bitami raczej nie zaskakuje (słuszne glam w tytule), podobnież tekstami (niektóre są całkiem w porządku) choć słucha się nienajgorzej. Warte zauważenia jest, że na płycie (bardzo długiej swoją drogą) są, łącznie, na obydwu stronach, aż 24 kawałki, z czego w 12 gościnnie występują inni artyści (m.in. Eldo, Natalia Lesz, Mrozu, Pezet, Molesta, Numer Raz, Seta). Płytka względnie warta przesłuchania, no i fajny pomysł z podwójną stroną.
Podsyłam:
http://bolekkalisz.wrzuta.pl/audio/4TXg ... talia_leszOcena wg Ace’a: 6/10
2. Disturbed – AsylumData wydania: 31 sierpnia
Wytwórnia: Reprise Records
Długość: 47/67 (iTunes) minut
Ocena wg RockSound: 7/10
Ocena wg Popmatters: 7/10
Ocena wg 411mania: 7/10Świeżutka i genialna płytka amerykańskiego zespołu… no właśnie… nu metalowego? Hard rockowego? Nie wiadomo. W każdym razie płyta ta to Disturbed w najlepszym wydaniu. Nieco cięższa od
Sickness albo od późniejszej
The thousands fists , a charakterystyczny wokal Davida Draimana nie zawodzi i jest jak zwykle zajebisty. Mocno polecam.
Podsyłam:
http://www.youtube.com/watch?v=E807wILGwBUOcena wg Ace’a: 8/10
3. Eldo – Zapiski z 1001 NocyData wydania: 29 czerwca
Wytwórnia: MyMusic
Długość: 59 minut
Ocena wg Onet.pl: 4.5/5
Ocena wg Cgm.pl: 4/5
Ocena wg Rapportal.pl: 9/10Cóż, Eldoki również nie trzeba przedstawiać. I sądząc po tej płycie, słuchać też nie. Płyta wg mnie marna. Teksty słabe, bez polotu czy jakiegoś głębszego przesłania, słaby flow. Bity nieco lepsze niż te, do których nas przyzwyczaił, ale to za mało. O dziwo, na serwisach płyta ma bardzo dobre notowania.
Podsyłam:
http://www.youtube.com/watch?v=q8awvN-XubcOcena wg Ace’a: 4/10
4. Arcade Fire – The SuburbsData wydania: 2 sierpnia
Wytwórnia: Merge/Mercury
Długość: 63 minuty
Ocena wg RollingStone: 4/5
Ocena wg Spin: 4.5/5
Ocena wg SlantMagazine: 4.5/5Ciekawa płyta ciekawego zespołu. Już trzecia płyta tej formacji z Kanady lecz w moim odczuciu, dopiero udaje im się odnaleźć jakiś jednolity styl, który będzie się podobał. Panowie z Arcade Fire przedstawiają nam płytę z ponad godziną lekkiego i przyjemnego dla ucha niezależnego rocka. Dla tych, którzy nie znają tego stosunkowo młodego zespołu (od 2003): muzykę Arcade Fire można porównać do takich grup jak Anekdoten, Camel, Eloy, Radiohead czy The Verve. Choć polotu tych ostatnich (idzie mi o płytę Urban Hymns) chyba im jeszcze brakuje. Ale wszystko przed nimi. Płyta The Suburbs. Warta posłuchania.
Podsyłam:
http://www.youtube.com/watch?v=XAitZuh4uegOcena wg Ace’a: 7/10
5. The Hurts – HappinessData wydania: 6 września
Wytwórnia: Sony, RCA
Długość: 48 minut
Ocena wg The Guardian: 2/5
Ocena wg The Independent: 3/5
Ocena wg NME: 8/10Zacznijmy od tego: to jest debiutancka płyta.Panowie Hutchcraft i Anderson zaczęli działalność w zeszłym roku i dosyć szybko stali się gwiazdami YouTube’a a ich strona na MySpace ma 980 tys. wejrzeń. Dosyć szybko stali się więc popularni, w dużej mierze ze względu na styl. Moja opinia? Muzykę tworzą mdłą (choć z sugestią, że potrafią lepiej), bardzo dobrą jako „muzyka do lecenia w tle”. Nuta jest nieinwazyjna i spokojna, lekko może wkręcająca. Mnie jednak odstrasza brak instrumentów (wszystko na syntezatorach i jednym keyboardzie) oraz pozbawiony wyrazu głos Hutchcrafta. Jeśli komuś spodoba się styl podesłanego niżej kawałka ale oczekuje czegoś więcej to odsyłam do bardziej rockowych i psychodelicznych twórców tego typu czyli Joy Division, New Order, The Editors, Eloy, Echolyn albo do polskiego The Hatifnats. Jednak panom z The Hurts życzę udanej przyszłości.
Podsyłam:
http://www.youtube.com/watch?v=Kuwdw7KmGwAOcena wg Ace’a: 7/10 na zachętę bo to debiut.
6. Slash – SlashData wydania: 31 marca
Wytwórnia: EMI, Universal Music, Sony, Roadrunner Records
Długość: 60 minut
Ocena wg Onet.pl: 2.5/5
Ocena wg RockSound: 8/10
Slash! Tego pana również nie trzeba przedstawiać. Legendarny gitarzysta Guns N’ Roses, twórca zajebistych solówek i rockowych riffów. Czego się nie dotknie to staje się zajebiste. Po odejściu z GNR w 1996 roku imał się różnych rzeczy (Slash’s Snakepit – podkłady do filmów Quentina Tarantino; Slash Blues Ball; Velvet Revolver) po to by w końcu uznać, że swoją muzykę tworzy sam. Tak więc oto jego pierwsza płyta solowa, w całości skomponowana przez niego. Do mikrofonu zaprosił kilkunastu różnych artystów, do każdego kawałka kogoś innego. Płyta wyszła więc ogólnie w klimacie rockowym, ale w tak różnorodnych stylach, że można spokojnie powiedzieć, że jest bezprecedensowa. Na płycie pojawiają się więc Ozzy Osbourne, Fergie (tak, z Black Eyed Peas – btw. Uważam, że niesamowicie marnuje tam wokal), Kid Rock, Iggy Pop, Chris Cornell, Ian Astbury i wielu innych. Tym bardziej, dziwi mnie niezwykle niska ocena na Onecie (portale rockowe oceniają płytę na 8/10 co wiele pokazuje). Według mnie, płyta jest zajebista, słucham jej bardzo dużo. Bardzo gorąco polecam!
Podsyłam:
http://www.youtube.com/watch?v=iWQQYgacS98Ocena wg Ace’a: 9.5/10
-------------------------------------------------------------------
Wszystkie recenzje są autorskie, stanowią tylko opinię redaktorów. Nie są wyrocznią. Pamiętajcie, że redaktorzy też mają swoje upodobania.
Już za tydzień (mniej więcej) kolejna dawka muzyki! Oraz świeżo otwarty dział KONCERTY gdzie będziemy zapowiadać zbliżające się koncerty muzyków z kraju i zza granicy.
Jeśli masz jakieś propozycje płyt do polecenia, koncertów wartych obejrzenia czy zespołów, o których mało kto słyszał to pisz PW do mnie lub do Robsona!