Wraca nawalony mąż do domu. Mija żonę w drzwiach. Bez słowa idzie do kuchni, podnosi gar zupy i chłepcze. Żona patrzy, patrzy, jak mu się leje ta ogórkowa po szyi. I w końcu: -Może byś chociaż łyżkę wziął, co? -Ta, ja jestem pijany!
Z serii studenckich:
SESJA = System Eliminacji Studentów Jest Aktywny SESJA = Spokojna Egzystencja Stała się Jebaną Apokalipsą
W domu profesora od matmy o 4 nad ranem dzwoni telefon. Zaspany podnosi słuchawkę i słyszy: -Śpisz? -Śpię. -A my się kurwa uczymy!
Porównanie jednej doby studenta Akademii Medycznej (AM) i Politechniki (PW) mieszkających razem.
18:00 AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia. PW: Początek pierwszej skrzynki piwa.
20:00 AM: Wracam tramwajem na stancję. PW: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa, mimo że pada śnieg i jest zimno.
21:00 AM: Piję pierwszą tego wieczoru kawę. PW: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień.
22:00 AM: Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę. PW: Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrzeźwień.
23:30 AM: Nadal czytam. PW: Nadal uciekam.
24:00 AM: Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt. PW: Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.
2:00 AM: Czytam kumplom śmieszne zdania z książki. PW: Opowiadam kumplom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.
3:00 AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną. PW: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię, udaję się w podróż rowerem do najbliższego nocnego
4:00 AM: Kumple też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich zrozumieć). PW: Kumple nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...
4:30 AM: Piję, nie wiem którą kawę. PW: Nie wiem, gdzie jadę.
4:45 AM: Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm. PW: Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".
5:15 AM: Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali... PW: Znów wygrałem! Piast i Żywiec utknęli w zaspie!
6:00 AM: Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył. PW: Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie będę pił.
6:15-7:30 AM: Śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko. PW: Śpię z dwoma kumplami w wannie, która dryfuje po wodach parku.
7:30 AM: O, już 7:30? ZASPAŁEM! PW: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?
7:45 AM: Idę się umyć... Gdzie jest wanna? I ten jełop z PW? PW: Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka
7:50 AM: ...znowu wypił Domestosa... PW: ...ale zgaga... to po tym likierze pewnie...
8:00 AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie. Myślę - "co to za życie..." PW: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach. Czas wracać do domu...
9:00 AM: chce mi się spać, idę po kawę PW: chce mi się spać, idę spać
12:00 AM: Przewracam się ze zmęczenia PW: Przewracam się na drugi boczek
13:00 AM: Za twarde siedzenia na tych salach PW: Mama kupiła mi za miękką poduszkę...
15:00 AM: Znowu zapomniałem zjeść PW: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia
15:05 AM: Trudno, napiję się kawy PW: Trudno, zrobię ksero
16:00-17:30 AM: Oglądam preparaty i notuję wykłady PW: Oglądam telewizję i gram w Tekkena
18:00 AM: Ledwo żyję, chcę do domu! PW: Ale mam kaca! Chcę do mamy!
20:15 AM: Cześć, Głąbie! Ale miałem ciężki dzień... PW: Cześć, Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień.
(Takie prawdziwe)
|